Po polsku czasem łatwiej zrozumieć trudniejsze zagadnienia, głównie gramatykę, lecz mam wrażenie, iż w biznesie szybciej się uczysz, jeżeli cały czas "zanurzasz się" w języku angielskim. Na niektórych platformach jest opcja przełączania się pomiędzy wersją polską i angielską materiałów — to niesłychanie ułatwia naukę.
Mnie zastanawia jedna rzecz — czy faktycznie do efektywnej komunikacji w biznesie wystarczą tylko trzy czasy w angielskim? Na wielu kursach online powtarzają, że właśnie tyle trzeba dobrze opanować, żeby poradzić sobie z większością sytuacji. Ktoś potwierdzi, czy to działa?
Kiedyś myślałem, iż nauka wszystkich czasów jest konieczna, lecz dopiero gdy zacząłem korzystać z materiałów online do nauki tylko trzech podstawowych czasów, zobaczyłem, iż to działa. Od razu łatwiej mi się komunikować na spotkaniach i mailach.